Kiwnął głową i wziął resztę odłamków w swoje szerokie dłonie i delikatnie podniósł się z podłogi uważając by nic nie upuścić. Szedł za kryształowo-łuską powoli, by nic nie wymsknęło mu się z rąk i zbierał upadające elementy za dziewczyną.
- Często ci zdarza się coś takiego.. - Pochylił się po drobny, iskrzący się kawałek by go podnieść z podłogi. - ..Gubienie swoich części? - Zapytał zatroskany. Ciężko byłoby tej młodej damie gdyby ciągle zdarzały się takie rzeczy. A to dopiero pierwszy dzień w akademii po wakacjach! Manta popłynęła w powietrzu od razu za dziewczyną do parapetu i tam przysiadła lekko dotykając drobnego kryształu, który zaczął swobodnie pływać w jej wnętrzu.
- Taśmę? - Co to było? Brzmi jak wodorosty, które owijały się wokół nóg i nie chciały puścić.
- Niestety nie posiadam, potrzebujesz przytwierdzić te kawałki z powrotem tak? - Odłożył ostrożnie zebrane kawałki na parapecie obok pozostałych i zerknął na uszczerbiony kikut kryształowej ręki.
- Czy mogę? - Ujął w dłonie rękę dziewczyny i sięgnął po wodę w sobie, krople zaczęły się sączyć z jego ramion i dłoni, rozpłaszczać się po jej powierzchni zbierając każdą drobinkę kryształu z jej powierzchni i składać się w całość. Część kropli utworzyła wodną mackę i sięgnęła po resztę części z kamiennego parapetu. Manta podpłynęła bliżej a odłamek w jej wodnistym ciele przesunął się i oderwał by połączyć się z resztą. Wodny stworek otrząsnął się po wszystkim rozchlapując się na boki lekko.
- Aqua aqualis mutare specul.. - Zaczął mamrotać pod nosem i składać pokruszoną kończynę wodą, by ją zmienić w trwały a jednocześnie wciąż płynny materiał, który trzymałby dalej części ze sobą do momentu zrośnięcia. Woda z czasem będzie parować i zanikać wraz z postępowaniem kryształu, zostanie zastąpiona. Wydawało się to lepszym pomysłem niż utwierdzanie kawałków lepkimi wodorostami.
- Powinno wystarczyć.. - Obejrzał ze wszystkich stron czy nie zabrakło aby jakiegoś drobnego elementu. Wyglądało na to, że już wszystko w porządku.
- Często ci zdarza się coś takiego.. - Pochylił się po drobny, iskrzący się kawałek by go podnieść z podłogi. - ..Gubienie swoich części? - Zapytał zatroskany. Ciężko byłoby tej młodej damie gdyby ciągle zdarzały się takie rzeczy. A to dopiero pierwszy dzień w akademii po wakacjach! Manta popłynęła w powietrzu od razu za dziewczyną do parapetu i tam przysiadła lekko dotykając drobnego kryształu, który zaczął swobodnie pływać w jej wnętrzu.
- Taśmę? - Co to było? Brzmi jak wodorosty, które owijały się wokół nóg i nie chciały puścić.
- Niestety nie posiadam, potrzebujesz przytwierdzić te kawałki z powrotem tak? - Odłożył ostrożnie zebrane kawałki na parapecie obok pozostałych i zerknął na uszczerbiony kikut kryształowej ręki.
- Czy mogę? - Ujął w dłonie rękę dziewczyny i sięgnął po wodę w sobie, krople zaczęły się sączyć z jego ramion i dłoni, rozpłaszczać się po jej powierzchni zbierając każdą drobinkę kryształu z jej powierzchni i składać się w całość. Część kropli utworzyła wodną mackę i sięgnęła po resztę części z kamiennego parapetu. Manta podpłynęła bliżej a odłamek w jej wodnistym ciele przesunął się i oderwał by połączyć się z resztą. Wodny stworek otrząsnął się po wszystkim rozchlapując się na boki lekko.
- Aqua aqualis mutare specul.. - Zaczął mamrotać pod nosem i składać pokruszoną kończynę wodą, by ją zmienić w trwały a jednocześnie wciąż płynny materiał, który trzymałby dalej części ze sobą do momentu zrośnięcia. Woda z czasem będzie parować i zanikać wraz z postępowaniem kryształu, zostanie zastąpiona. Wydawało się to lepszym pomysłem niż utwierdzanie kawałków lepkimi wodorostami.
- Powinno wystarczyć.. - Obejrzał ze wszystkich stron czy nie zabrakło aby jakiegoś drobnego elementu. Wyglądało na to, że już wszystko w porządku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz