Ciało pod jego łapą było dość miękkie. Mógł uważać by jej nie gnieść, ale nawet nie zwrócił na to większej uwagi. Samica nie chciała przestać denerwować cerbera mimo swojej wyjątkowo niefortunnej pozycji w tej jednostronnej potyczce. Był zły za to, że go drażniła bez powodu. Nie lubił takich osób. Chciała dalej walczyć, próbowała coś zrobić z pomocą resztek gałęzi jakie jej zostały w dłoniach. Mądry ruch, choć bardzo nieskuteczny. Uśmiechnął się paskudnie do przygwożdżonej samicy i ponaglił jej ruchy kolejną symfonią warknięć. Kolejne co poczuł to łaskotanie w okolicach miękkich części, jeszcze chwila i może by jej zamruczał od takich pieszczot. Spojrzał na nią z góry wszystkimi łbami, z lekka obśliniona, z drzazgami swobodnie leżącymi wokoło jej połamanej prowizorycznej broni z obolałym i wkurzonym wyrazem twarzy wyglądała iście królewsko. Choć... Jej twarz nagle się zmieniła, rozświetlił ją cudowny uśmiech, który zbił z tropu cerbera. Bardzo nie przepadał za kontaktami z samicami z tego powodu, nigdy nie wiedział co z nimi zrobić a ich uśmiechy były jak jeden wielki znak zapytania.. Raz Erynie mówiły mu, że największą bronią jaką kobieta może się poszczycić jest uśmiech i wdzięk. Kérberos chyba właśnie to zrozumiał.. Jedna z głów oderwała wzrok od samicy i warknęła przeciągle na zbliżającą się ciekawską tłuszczę. Nie jest cyrkową atrakcją. "Niehonorowe? A drażnienie bez powodu zwady jest?". Prychnął i położył się w pół na dziewczynie. Nie był uznawany za honorowego, inaczej by musiał puścić część umarłych z podziemi, którzy zasłaniali się "honorem" i "niedokończonymi sprawami" albo jeszcze inną wymówką byleby przeżyć kolejny dzień. Kłapnął środkową szczęką tuż przed jej nosem i wystawił swój język na wierzch, zaczął chuchać na jej twarz i rozchlapywać bardziej ślinę wokoło. Przez jej promieniejący uśmiech przestał być tak zły jak wcześniej, ale wciąż nie chciał jej puścić jak gdyby nic się nie stało. Wkurzyła go, więc i on to zrobi teraz. Nie było nikogo kto by mu w tym przeszkodził obecnie. Może za jakieś kilka godzin się znudzi i zmieni pozycję. Z drugiej strony... Zastanawiało go dlaczego się go tak uczepiła. Pierwszy raz poczuł jej zapach, na pewno nie znali się z wcześniej.
- γιατί? - Nie oczekiwał by zrozumiała, ale co mu szkodziło zapytać na swój sposób, miał przed sobą sporo czasu leżenia na nawet wygodnym, miękkim posłaniu.
- γιατί? - Nie oczekiwał by zrozumiała, ale co mu szkodziło zapytać na swój sposób, miał przed sobą sporo czasu leżenia na nawet wygodnym, miękkim posłaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz