Innymi słowy chłopak podłapał historyjkę. Po czym Gustav to rozpoznał? Nagłe zalanie pytaniami, lekkie poddenerwowanie oraz napuszony ogon to tylko niektóre z symptomów koteczka zastanawiającego się najpewniej nad wyglądem takowego ducha.
- I to jeszcze jak! Wszystkie smoki odczuwają lęk u innych stworzeń i to właśnie czynnik, który wykorzystują w walce. Odgryzienie głowy to akurat jedna z przyjemniejszych rzeczy. Mówią, iż dziewczyna przestraszyła się ryku smoka i rzuciła w niego ścierą, za co się nad wyraz odwdzięczył... niezbadane są Twoje losy, co? Jednego dnia pijesz herbatkę w towarzystwie muzyki klasycznej, zaś następnego smok odgryza Ci głowę - zażartował, co nieczęsto się zdarza, chociaż czy przypadkiem mężczyzna nie robi tego na pokaz? Nikt nie może być tego pewny, nawet sam Tristian śpiący wewnątrz ciała. Na następne pytania tym razem jedynie przewrócił oczami, czując się powoli wyczerpany zgrywaniem gadatliwego.
- Czarownik jest o wiele potężniejszy. Magowie zazwyczaj władają jedynie jednym elementem, zaś czarownicy z pomocą swej wrodzonej mocy zdolni są do panowania nad wszystkim, o czym tylko pomyślisz, ba, nawet mogą zdecydować o czym pomyślisz. Co do mojego smoka... nie należy do najmilszych, jednak gdy jestem w pobliżu, jest o wiele bardziej spokojny. Mogę przysięgnąć na swą dumę, iż Kieł i Szpon są doskonale wytresowani przeze mnie. Wyprzedzając pytamie, mój smok posiada dwie głowy i obydwie z nich nie bardzo chcą kosztować ludzkiego mięsa. A co? Chciałbyś zostać kocią potrawką? - prychnął, zaraz potem puszczając oczko do Axela i co do niego niepodobne, uśmiechnął się odrobinę. Niedługo potem doszli na miejsce, czyli dokładnie sekretariat, do których drzwi zapukał Gustav, już po chwili wchodząc bez słowa, przepraszając za najście oraz tłumacząc po co przybyli. W czasie, gdy kotołak załatwiał i podpisywał wszystkie papiery odnośnie pobytu w akademii, Johnson wydrukował dla niego plan lekcji, uprzednio upewniając się, w której dokładnie jest klasie. Odczekał jeszcze krótki moment, by kocurek mógł nareszcie odebrać klucz i wyjść na korytarz razem z jednym z braci.
- I co? Nie było tak źle, hm? Pójdziemy teraz do Twojego pokoju, abyś mógł odłożyć swoje rzeczy, co Ty na to? Przy okazji będę mógł Cię nieco oprowadzić, zgadzasz się, Axel?- zapytał, gdy tylko wyszli, ustawiając się twarzą bezpośrednio w stronę pokoi.
- I to jeszcze jak! Wszystkie smoki odczuwają lęk u innych stworzeń i to właśnie czynnik, który wykorzystują w walce. Odgryzienie głowy to akurat jedna z przyjemniejszych rzeczy. Mówią, iż dziewczyna przestraszyła się ryku smoka i rzuciła w niego ścierą, za co się nad wyraz odwdzięczył... niezbadane są Twoje losy, co? Jednego dnia pijesz herbatkę w towarzystwie muzyki klasycznej, zaś następnego smok odgryza Ci głowę - zażartował, co nieczęsto się zdarza, chociaż czy przypadkiem mężczyzna nie robi tego na pokaz? Nikt nie może być tego pewny, nawet sam Tristian śpiący wewnątrz ciała. Na następne pytania tym razem jedynie przewrócił oczami, czując się powoli wyczerpany zgrywaniem gadatliwego.
- Czarownik jest o wiele potężniejszy. Magowie zazwyczaj władają jedynie jednym elementem, zaś czarownicy z pomocą swej wrodzonej mocy zdolni są do panowania nad wszystkim, o czym tylko pomyślisz, ba, nawet mogą zdecydować o czym pomyślisz. Co do mojego smoka... nie należy do najmilszych, jednak gdy jestem w pobliżu, jest o wiele bardziej spokojny. Mogę przysięgnąć na swą dumę, iż Kieł i Szpon są doskonale wytresowani przeze mnie. Wyprzedzając pytamie, mój smok posiada dwie głowy i obydwie z nich nie bardzo chcą kosztować ludzkiego mięsa. A co? Chciałbyś zostać kocią potrawką? - prychnął, zaraz potem puszczając oczko do Axela i co do niego niepodobne, uśmiechnął się odrobinę. Niedługo potem doszli na miejsce, czyli dokładnie sekretariat, do których drzwi zapukał Gustav, już po chwili wchodząc bez słowa, przepraszając za najście oraz tłumacząc po co przybyli. W czasie, gdy kotołak załatwiał i podpisywał wszystkie papiery odnośnie pobytu w akademii, Johnson wydrukował dla niego plan lekcji, uprzednio upewniając się, w której dokładnie jest klasie. Odczekał jeszcze krótki moment, by kocurek mógł nareszcie odebrać klucz i wyjść na korytarz razem z jednym z braci.
- I co? Nie było tak źle, hm? Pójdziemy teraz do Twojego pokoju, abyś mógł odłożyć swoje rzeczy, co Ty na to? Przy okazji będę mógł Cię nieco oprowadzić, zgadzasz się, Axel?- zapytał, gdy tylko wyszli, ustawiając się twarzą bezpośrednio w stronę pokoi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz