Widząc nieznajomego chłopaka idącego w moją stronę, odruchowo przygotowałem się do ataku. To nie tak, że chciałem wszczynać bójki lub powodować konflikty od samego początku. Po prostu... to była moja intuicja. Ona kazała mi zawsze, gdy ktoś obcy znajduje się blisko być gotowym i do ataku i do ucieczki. Jednak w chwili, gdy usłyszałem masę pytań i zobaczyłem, jak chłopak bierze ode mnie ciążącą mi już walizkę, odetchnąłem z ulgą oraz rozluźniłem się
-Tak, jestem tutaj nowy. I nie narzucasz się, i tak szukałem kogoś, kto mógłby mi pomóc. Dopiero co przyjechałem i nie wiem, co gdzie jest, a sam pewnie bym się zgubił. Poza tym zgadza się, będę mieszkać w akademiku- Zaśmiałem się lekko, po czym dodałem
-Więc mógłbyś mnie zaprowadzić do sekretariatu? Albo chociaż powiedzieć, gdzie on jest?- Patrzyłem uważnym wzrokiem na chłopaka, a widząc łańcuch przy jego spodniach na raz, poczułem.. dosyć mieszane uczucia. Łańcuch zawsze kojarzył mi się z czymś na uwięzi, a ja nienawidziłem braku wolności. Z drugiej strony trzeba było przyznać, był to ładny dodatek, który pasował do masy strojów. Nigdy nie mogłem się zdecydować, czy go lubię, czy nie. Po chwili jednak wróciłem wzrokiem na twarz mojego rozmówcy oraz powiedziałem
-Tak poza tym jestem Axel. Axel Nightshade. A ciebie jak zwą? Do jakiej klasy chodzisz? Ile masz lat? Też mieszkasz w akademiku?- Zadawałem pytania, a mój ogonek naturalnie zaczął się poruszać delikatnie na prawo i lewo, jakby chcąc pokazać, iż jestem wyraźnie ciekawy odpowiedzi.
-Tak, jestem tutaj nowy. I nie narzucasz się, i tak szukałem kogoś, kto mógłby mi pomóc. Dopiero co przyjechałem i nie wiem, co gdzie jest, a sam pewnie bym się zgubił. Poza tym zgadza się, będę mieszkać w akademiku- Zaśmiałem się lekko, po czym dodałem
-Więc mógłbyś mnie zaprowadzić do sekretariatu? Albo chociaż powiedzieć, gdzie on jest?- Patrzyłem uważnym wzrokiem na chłopaka, a widząc łańcuch przy jego spodniach na raz, poczułem.. dosyć mieszane uczucia. Łańcuch zawsze kojarzył mi się z czymś na uwięzi, a ja nienawidziłem braku wolności. Z drugiej strony trzeba było przyznać, był to ładny dodatek, który pasował do masy strojów. Nigdy nie mogłem się zdecydować, czy go lubię, czy nie. Po chwili jednak wróciłem wzrokiem na twarz mojego rozmówcy oraz powiedziałem
-Tak poza tym jestem Axel. Axel Nightshade. A ciebie jak zwą? Do jakiej klasy chodzisz? Ile masz lat? Też mieszkasz w akademiku?- Zadawałem pytania, a mój ogonek naturalnie zaczął się poruszać delikatnie na prawo i lewo, jakby chcąc pokazać, iż jestem wyraźnie ciekawy odpowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz