Zanim Gideon pchnął ogromne bramy akademii do otwarcia, naciągnął na starannie zaczesane włosy kaptur czarnej, przechodzonej bluzy. Poprawił się jeszcze tu i ówdzie, a kiedy był już odpowiednio pewien, że to prowizoryczne zakrycie które sobie stworzył, uchroni go przed światłem ostatnich letnich dni, postawił pierwsze kroki na brukowanym dziecińcu szkoły.
Zaskakująco jednak, pierwszą rzeczą, którą zobaczył na zatłoczonym podwórzu akademickim, nie była chmara dymu, unosząca się z popalanych pokątnie papierosach, a różowe pasma włosów, rozwiane na każdą stronę. Stanął nagle w miejscu, z szeroko otwartymi oczyma, kiedy jego wzrok skrzyżował się z jasnymi oczyma Edith, świdrującymi go na wskroś.
- Chryste - jęknął, opuszczając z siebie całe zebrane dotychczas ze zdziwienia powietrze. Nie spodziewał się na nią nadziać tak szybko i w tak ... Dziwnych, obróconych do góry nogami okolicznościach.
- Nie strasz mnie, Edith. Mam tego dość. Zachodź mnie z ziemi - mruknął pod nosem, czując jak na jego suchych ustach rozpościera się krzywy, lecz szeroki uśmiech prawdziwego zadowolenia. Może Gideon sam w sobie nie był szczególnie wylewną osobą, ale gdzieś w środku, szczątki jego duszy i ruiny serca poruszyły się w cieniu szczęścia. Na swój pokrętny sposób, stęsknił się za tą rózowowłosą wariatką.
- Ahh, powiem ci, że nie. Nie zdążyła. Ulotniłem się, zanim mnie zobaczyła. A szkoda, byłem w trakcie rozmowy ... Nie, to nie była rozmowa. W każdym razie, stałem w towarzystwie całkiem nie najgorszej laski. Chyba kolejna nowa - przewrócił oczami, siadając na kamiennych stopniach prowadzących pod bramę akademii.
- Co to? Dilujesz czymś? Wygryzasz mnie z fachu, taka jesteś? - zapytał zaczepnie, rozsuwając materiałową sakiewkę, by zobaczyć w jej wnętrzu mnóstwo składników, będących bazą do tworzenia magicznych mikstur. Cień uśmiechu prześlizgnął się po jego twarzy, a wzrok uniósł się lekko, by zerknąć w jej pełne szaleństwa oczy.
- Zbierałaś beze mnie? My się w ogóle jeszcze kumplujemy? Te wakacje bardzo cię zmieniły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz