Stwierdzenie, że Gideon Anvill spóźnił się na rozpoczęcie roku, byłoby sporym niedopowiedzeniem. Ledwo zdążył przekroczyć próg holu głównego akademii, kiedy cała horda wychodzących uczniów natarła na niego, zmywając młodego alchemika z jego toru, pozostawiając po sobie tyko zdziwienie.
Co jest? - Przebiegło mu prędko przez myśl, kiedy sam osunął się kilka kroków wstecz, aby zrobić miejsce wychodzącym, nie chcąc zostać staranowanym.
Anvill, będąc w szoku zmarszczył brwi i pospiesznie stanął na palcach, by zobaczyć, ponad morzem uczniowskich głów, jak pomieszczenie do którego zmierzał pustoszeje, a dźwięk mikrofonu przy którym jeszcze minutę temu przemawiała dyrektorka Pullos, niknie w hałasie nastoletnich rozmów i ekscytacji nadchodzącym rokiem szkolnym.
- Ej - mruknął chrypliwie do jednego z uczniów przecierających szlak korytarzu szkolnego, próbując zdobyć uwagę tej osoby, nie zwracając większej uwagi na jej płeć, czy rasę. Wszystko jedno, byleby udzieliła mu prędkiej i zwięzłej odpowiedzi.
- Już po rozpoczęciu? - dodał szybko, oglądając się przez ramię, by zobaczyć, czy dyrektorka przypadkiem nie naciera na niego z kolejnymi pretensjami o jego nieodpowiedzialność, wygrażając przeróżnymi karami za kolejne przewinienia. Naprawdę wierzył, że sokoli wzrok tej flądry był w stanie wyłapać brak jego obecności na "najszybszym apelu witającym świata".
Co jest? - Przebiegło mu prędko przez myśl, kiedy sam osunął się kilka kroków wstecz, aby zrobić miejsce wychodzącym, nie chcąc zostać staranowanym.
Anvill, będąc w szoku zmarszczył brwi i pospiesznie stanął na palcach, by zobaczyć, ponad morzem uczniowskich głów, jak pomieszczenie do którego zmierzał pustoszeje, a dźwięk mikrofonu przy którym jeszcze minutę temu przemawiała dyrektorka Pullos, niknie w hałasie nastoletnich rozmów i ekscytacji nadchodzącym rokiem szkolnym.
- Ej - mruknął chrypliwie do jednego z uczniów przecierających szlak korytarzu szkolnego, próbując zdobyć uwagę tej osoby, nie zwracając większej uwagi na jej płeć, czy rasę. Wszystko jedno, byleby udzieliła mu prędkiej i zwięzłej odpowiedzi.
- Już po rozpoczęciu? - dodał szybko, oglądając się przez ramię, by zobaczyć, czy dyrektorka przypadkiem nie naciera na niego z kolejnymi pretensjami o jego nieodpowiedzialność, wygrażając przeróżnymi karami za kolejne przewinienia. Naprawdę wierzył, że sokoli wzrok tej flądry był w stanie wyłapać brak jego obecności na "najszybszym apelu witającym świata".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz