Rany.. Tak napiętej ciszy nie spotkałem od czasów pogrzebu cioci Gerra'viuer'any - wszyscy bali się odezwać słowem a chcieli mówić, choć może nie za miłe rzeczy. To, że ciocia zmarła zmieniało wiele, ale znając ją mogłaby równie dobrze wstać i nas wszystkich skrzyczeć za to, że za bardzo się ruszamy siedząc nieruchomo lub za głośno oddychamy. A przecież tego w wodzie nawet nie słychać! ... Tak więc, ciociunia ukochana była przez całą rodzinę. Calutką.
Oparłem się o ścianę plecami i rozglądałem po korytarzu. Szkoła robi wrażenie, aż się dziwiłem jakim cudem mnie tu przyjęli. Szukają każdego kto wygląda dziwnie czy cu? Nie moja sprawa, ale no ... I w tym miejscu powinno być 'ludzie', ale to rasowo niepoprawne, patrząc na osobniki przeważające w populacji tego miejsca. Westchnąłem cicho.
- Pewnie trochę im to potrwa, jak myślisz? - Spojrzałem na rybkę, ale jedyne co mi odpowiedziało to wilgotne spojrzenie pływająco-latającego stworzenia. No tak.. Spojrzałem przez najbliższe okno i odpłynąłem - haha, bardzo zabawne.. - myślami w stronę domu. Prawdziwego, chłodnego, pełnego wody domu.. Do momentu w którym nie usłyszałem głuchego uderzenia.
- Hm? - Odepchnąłem się od chłodnej ściany lekko i ruszyłem w stronę odgłosu. Gdy się bardziej zbliżyłem zauważyłem sylwetkę dziewczyny, która chwiejne wstawała z podłogi. Potknęła się? Nie wyglądało na to by podłoga miała takie elementy do zahaczenia o nie, a sama się powinna dobrze poruszać na nogach - nie to co ja, te wątłe kulasy to nieszczęście - więc jak? Przyśpieszyłem kroku widząc jak się ponownie przechyla w stronę podłogi i złapałem dziewczynę jedną ręką pod ramię, drugą zaś objąłem jej plecy by chwycić za bark z drugiej strony.
- Heej, spokojnie.. - Stabilna pozycja do utrzymania kogoś, zwłaszcza jak samemu się nie za dobrze stoi na nogach. Natura bardzo pokrzywdziła ludzi dając im takie.. takie.. Ekhm.. Nogi. Pomogłem dziewczynie usiąść łagodnie, samemu kucając przed nią.
- Weź oddech parę razy, zaraz się poczujesz lepiej. - Rybka w całym tym zamieszaniu zamotała się i wróciła do bycia naturalnie ponętną kulką wody. Odgarnąłem dziewczynie lekko włosy na bok, przez chwilę dziewczęce oczy zniknęły za jej długimi brązowymi włosami, ale szybko wróciły na światło.
- Wszystko w porządku? - Byłem zaniepokojony, jak tu nie być? Korytarz prosty, a tu dziewczyna z hukiem ląduje na ziemi. Przechyliłem głowę nieco na bok, jakoś pod kątem wszystko lepiej wygląda. Może to przez to, że włosy wtedy się oddalają od oczu i wszystko lepiej widać? A tam, fala ich wie. Uśmiechnąłem się pokrzepiająco do siedzącej dziewczyny i patrzyłem czy nic jej się nie stało.
Oparłem się o ścianę plecami i rozglądałem po korytarzu. Szkoła robi wrażenie, aż się dziwiłem jakim cudem mnie tu przyjęli. Szukają każdego kto wygląda dziwnie czy cu? Nie moja sprawa, ale no ... I w tym miejscu powinno być 'ludzie', ale to rasowo niepoprawne, patrząc na osobniki przeważające w populacji tego miejsca. Westchnąłem cicho.
- Pewnie trochę im to potrwa, jak myślisz? - Spojrzałem na rybkę, ale jedyne co mi odpowiedziało to wilgotne spojrzenie pływająco-latającego stworzenia. No tak.. Spojrzałem przez najbliższe okno i odpłynąłem - haha, bardzo zabawne.. - myślami w stronę domu. Prawdziwego, chłodnego, pełnego wody domu.. Do momentu w którym nie usłyszałem głuchego uderzenia.
- Hm? - Odepchnąłem się od chłodnej ściany lekko i ruszyłem w stronę odgłosu. Gdy się bardziej zbliżyłem zauważyłem sylwetkę dziewczyny, która chwiejne wstawała z podłogi. Potknęła się? Nie wyglądało na to by podłoga miała takie elementy do zahaczenia o nie, a sama się powinna dobrze poruszać na nogach - nie to co ja, te wątłe kulasy to nieszczęście - więc jak? Przyśpieszyłem kroku widząc jak się ponownie przechyla w stronę podłogi i złapałem dziewczynę jedną ręką pod ramię, drugą zaś objąłem jej plecy by chwycić za bark z drugiej strony.
- Heej, spokojnie.. - Stabilna pozycja do utrzymania kogoś, zwłaszcza jak samemu się nie za dobrze stoi na nogach. Natura bardzo pokrzywdziła ludzi dając im takie.. takie.. Ekhm.. Nogi. Pomogłem dziewczynie usiąść łagodnie, samemu kucając przed nią.
- Weź oddech parę razy, zaraz się poczujesz lepiej. - Rybka w całym tym zamieszaniu zamotała się i wróciła do bycia naturalnie ponętną kulką wody. Odgarnąłem dziewczynie lekko włosy na bok, przez chwilę dziewczęce oczy zniknęły za jej długimi brązowymi włosami, ale szybko wróciły na światło.
- Wszystko w porządku? - Byłem zaniepokojony, jak tu nie być? Korytarz prosty, a tu dziewczyna z hukiem ląduje na ziemi. Przechyliłem głowę nieco na bok, jakoś pod kątem wszystko lepiej wygląda. Może to przez to, że włosy wtedy się oddalają od oczu i wszystko lepiej widać? A tam, fala ich wie. Uśmiechnąłem się pokrzepiająco do siedzącej dziewczyny i patrzyłem czy nic jej się nie stało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz