Poczuła czyjeś ramię. Jeszcze chwila i by znowu zaliczyła spotkanie z zimną posadzką... Na szczęście, ktoś ją podtrzymał. Uf... Podniosła wzrok i zza kurtyny swoich ciemnych włosów ujrzała chłopaka z ławki! O kurde! Zrobiła się w jednej chwili czerwona ze wstydu, czyli miała racje! Widział całe zajście! Liczyła jednak, że może ktoś tego nie zauważy i umknie to czułe spotkanie z ścianą uwadze innych. Taki wstyd! Masakra... Jak zwykle! Popisała się...
Po chwili siedziała na ziemi i w milczeniu przyglądała się swojemu wybawcy. Nie musiał jej pomagać, doceniała jego życzliwość. Jejku, aż miło się zrobiło. Często jest tak, że ludzie śmieją się z tego jaką jest niezdarą. Nie dziwiła się im w sumie... To było komiczne z jednej strony. Jednak fakt, że ktoś pomoże jest na pewno lepszy niż jakieś podśmiewanie się.
Zamrugała kilka razy gdy odgarnął jej włosy z twarzy, w sumie to było ich chyba za dużo... Powinna je zetnąć, albo ewentualnie związać. Czasami wyglądała jak taka Samara z The Ring! Wrrr, no dobra, może nie aż tak źle. Po prostu kryła się nieco za burzą brązowych włosów, możliwe że było to spowodowane tym iż nie chciała łapać kontaktu wzrokowego z niektórymi osobami. Była nieco nieśmiała i czuła się nieswojo.
Po chwili dopiero gdy chłopak wypowiedział drugie zdanie wyrwała się z transu i postanowiła odpowiedzieć, tak przecież wypadało!
- E-eeee tak! Chyba tak, tylko trochę kręci mi się w głowie, ale zaraz pewnie przejdzie... - wydusiała z siebie jakieś zdanie. - Dziękuję za pomoc i przepraszam za problem... - mruknęła. Głupio jej było, po minie jego wnioskowała, że go zmartwiła. Znowu robiła komuś problem...
Przetarła ręką czoło i zerknęła na kulę wody. Ciekawe... Kim był ten człowiek? Chyba nie był syrenką, co? A może... Kto tam wie, tu wszystko jest możliwe przecież.
- Przepraszam, ale jeśli mogę zapytać to... Kim jesteś? - przechyliła delikatnie głowę w bok. Mimo wszystko była ciekawska... No cóż, ciężko walczyć z swoimi niedoskonałościami. Jednak po chwili dodała. - Jejku! Pewnie zawracam tylko głowę! Przepraszam... - ciekawe ile razy w ciągu jednego dnia potrafiła powiedzieć to jedno słowo ,,przpraszam''. Używała go często, ale zawsze miała wrażenie że musi, albo powinna... Bo przecież to zawsze jej wina.
Z takim podejściem to niedługo tu zginie, już przecież nie miała za miłych wspomnień, Na samą myśl o tym co już jej się tutaj przytrafiło przechodziły ją dreszcze. Miała pracować nad tym by się zmienić, ale jakoś nie za bardzo jej to wychodziło. Taka natura..
Po chwili siedziała na ziemi i w milczeniu przyglądała się swojemu wybawcy. Nie musiał jej pomagać, doceniała jego życzliwość. Jejku, aż miło się zrobiło. Często jest tak, że ludzie śmieją się z tego jaką jest niezdarą. Nie dziwiła się im w sumie... To było komiczne z jednej strony. Jednak fakt, że ktoś pomoże jest na pewno lepszy niż jakieś podśmiewanie się.
Zamrugała kilka razy gdy odgarnął jej włosy z twarzy, w sumie to było ich chyba za dużo... Powinna je zetnąć, albo ewentualnie związać. Czasami wyglądała jak taka Samara z The Ring! Wrrr, no dobra, może nie aż tak źle. Po prostu kryła się nieco za burzą brązowych włosów, możliwe że było to spowodowane tym iż nie chciała łapać kontaktu wzrokowego z niektórymi osobami. Była nieco nieśmiała i czuła się nieswojo.
Po chwili dopiero gdy chłopak wypowiedział drugie zdanie wyrwała się z transu i postanowiła odpowiedzieć, tak przecież wypadało!
- E-eeee tak! Chyba tak, tylko trochę kręci mi się w głowie, ale zaraz pewnie przejdzie... - wydusiała z siebie jakieś zdanie. - Dziękuję za pomoc i przepraszam za problem... - mruknęła. Głupio jej było, po minie jego wnioskowała, że go zmartwiła. Znowu robiła komuś problem...
Przetarła ręką czoło i zerknęła na kulę wody. Ciekawe... Kim był ten człowiek? Chyba nie był syrenką, co? A może... Kto tam wie, tu wszystko jest możliwe przecież.
- Przepraszam, ale jeśli mogę zapytać to... Kim jesteś? - przechyliła delikatnie głowę w bok. Mimo wszystko była ciekawska... No cóż, ciężko walczyć z swoimi niedoskonałościami. Jednak po chwili dodała. - Jejku! Pewnie zawracam tylko głowę! Przepraszam... - ciekawe ile razy w ciągu jednego dnia potrafiła powiedzieć to jedno słowo ,,przpraszam''. Używała go często, ale zawsze miała wrażenie że musi, albo powinna... Bo przecież to zawsze jej wina.
Z takim podejściem to niedługo tu zginie, już przecież nie miała za miłych wspomnień, Na samą myśl o tym co już jej się tutaj przytrafiło przechodziły ją dreszcze. Miała pracować nad tym by się zmienić, ale jakoś nie za bardzo jej to wychodziło. Taka natura..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz