Delikatnie palcami jeździłam po jego plech, tak jak kiedyś moja mama robiła, kiedy chciała, żebym nie płakała.
-Ja też tęsknię za swoimi rodzicami...- wyszeptałam i wtuliłam twarz w jego tors.
Miałam łzy w oczach, kiedy pomyślałam o mamie, ona jeszcze jakoś próbowała zrozumieć moją odmienność.
Nagle zauważyłam, że Marco zaczął płakać
-Ej nie płacz.- stanęłam na palcach i dałam mu buziaka w czoło, delikatnie się uśmiechnęłam, kiedy spojrzałam mu w oczy.
-Moim zdaniem powinieneś się spotkać z tatą... Mogłabym iść z tobą.- pogładziłam go po policzku.
Położyłam głowę na ramieniu chłopaka, czując się przy nim bezpiecznie.
-Ja też tęsknię za swoimi rodzicami...- wyszeptałam i wtuliłam twarz w jego tors.
Miałam łzy w oczach, kiedy pomyślałam o mamie, ona jeszcze jakoś próbowała zrozumieć moją odmienność.
Nagle zauważyłam, że Marco zaczął płakać
-Ej nie płacz.- stanęłam na palcach i dałam mu buziaka w czoło, delikatnie się uśmiechnęłam, kiedy spojrzałam mu w oczy.
-Moim zdaniem powinieneś się spotkać z tatą... Mogłabym iść z tobą.- pogładziłam go po policzku.
Położyłam głowę na ramieniu chłopaka, czując się przy nim bezpiecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz