Do: Atea
Podpierając się o część ławy łokciem, rozprostował nogi przed sobą z cichym pomrukiem. Przeciąganie mięśni, zwłaszcza po spaniu lub dłuższym braku ruchu, zawsze było niemożliwie przyjemne. Po dłuższej chwili milczenia, wstał z miejsca i ruszył przez korytarz bez większego celu.
- Może spacer.. - Mruknął do siebie zanim zatrzymał się tuż przed nieco mniejszą od niego samicą. Przechylił głowę na bok w charakterystycznym geście. Jego nozdrza zapiekły lekko od nowego zapachu aż zmarszczył brwi. Samica przed nim, ciemnowłosa wyglądała jakby czegoś szukała? Albo znalazła. Odwrócił się na chwilę by zerknąć wokół czy patrzy na kogoś innego albo coś upuściła. Nie widząc nic konkretnego wrócił wzrokiem do ciepłych, brązowych oczu. Żyła na jego szyi zapulsowała szybciej.
- Ty.. - Pociągnął nosem.. Czuł psowatego. Napiął mięśnie pod skórą i przysunął się bliżej, nie odrywając wzroku od ciemnych oczu samicy, węszył powietrze tuż przed jej twarzą, niemalże dotykając jej nos swoim. Gdy zaczęło go łaskotać w nozdrzach od mieszaniny zapachów odsunął się i podrapał po szyi wprawiając w ruch swoją obroże.
- Nie pies.. Wilk. - Jej oczy ciężkie były do porzucenia, było w nich coś co go przyciągało. Może ten sam psi element? Może zwyczajnie mu się podobały ciepły ton jej kolorów? Może coś innego? Jego natura mimo wszystko wygrała i rzucił sucho.
- Stoisz mi na drodze.
Podpierając się o część ławy łokciem, rozprostował nogi przed sobą z cichym pomrukiem. Przeciąganie mięśni, zwłaszcza po spaniu lub dłuższym braku ruchu, zawsze było niemożliwie przyjemne. Po dłuższej chwili milczenia, wstał z miejsca i ruszył przez korytarz bez większego celu.
- Może spacer.. - Mruknął do siebie zanim zatrzymał się tuż przed nieco mniejszą od niego samicą. Przechylił głowę na bok w charakterystycznym geście. Jego nozdrza zapiekły lekko od nowego zapachu aż zmarszczył brwi. Samica przed nim, ciemnowłosa wyglądała jakby czegoś szukała? Albo znalazła. Odwrócił się na chwilę by zerknąć wokół czy patrzy na kogoś innego albo coś upuściła. Nie widząc nic konkretnego wrócił wzrokiem do ciepłych, brązowych oczu. Żyła na jego szyi zapulsowała szybciej.
- Ty.. - Pociągnął nosem.. Czuł psowatego. Napiął mięśnie pod skórą i przysunął się bliżej, nie odrywając wzroku od ciemnych oczu samicy, węszył powietrze tuż przed jej twarzą, niemalże dotykając jej nos swoim. Gdy zaczęło go łaskotać w nozdrzach od mieszaniny zapachów odsunął się i podrapał po szyi wprawiając w ruch swoją obroże.
- Nie pies.. Wilk. - Jej oczy ciężkie były do porzucenia, było w nich coś co go przyciągało. Może ten sam psi element? Może zwyczajnie mu się podobały ciepły ton jej kolorów? Może coś innego? Jego natura mimo wszystko wygrała i rzucił sucho.
- Stoisz mi na drodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz