- No gdzie on
jest? - Atea już połowę swojej walizki wyrzuciła na podłogę, szukając
naszyjnika, który przypadkiem wrzuciła tam z koszulką. Zawieszka zaczepiła się
o materiał jej koszulki i wpadła do kupki pogniecionych ubrań. Stresowała się
tym, że jeszcze nie mogła go znaleźć, chociaż już tyle rzeczy zawalało cały
pokój, również łóżko jej współlokatorki. Nie była nawet pewna czy już
przyjechała, bo nie skupiała uwagi na tamtej stronie pokoju. Poza tym czuła
palpitacje serca na myśl o tym, że to zgubiła i już była gotowa dosłownie zawyć
z rozpaczy, ale udało jej się go w końcu wygrzebać. Odetchnęła z ogromną ulgą i
ostrożnie podniosła naszyjnik, patrząc czy nic mu się nie stało.
- Muszę mniej bałaganić… - powiedziała do samej siebie i założyła go z powrotem na szyję. Zamierzała właśnie brać się za sprzątanie, z ogromnym oporem, kiedy obcy, ale jednocześnie trochę znajomy, bo wilczy zapach dotarł do jej nosa. Zwrócił jej uwagę i wiedziona ciekawością wyszła z pokoju, wracając się w połowie drogi, bo sobie przypomniała, że trzeba go zamknąć na klucz i udała się tam, skąd go czuła. Był podobny, ale różnił się trochę od tych, które kojarzyła z rodziny i przyjaciół. Niby też był pierwotny, ale troszkę w innym stopniu i właśnie dlatego zdecydowała się to sprawdzić. Wiedziała, że wilki mogą być równe w zależności od regionu, z którego pochodziły, ale jeszcze za często się z tym nie spotykała. Dobrze jej było tam, gdzie żyła, dopóki… Przygryzła wargę i odpędziła te paskudne, natrętne myśli z głowy. Była coraz bliżej...
- Muszę mniej bałaganić… - powiedziała do samej siebie i założyła go z powrotem na szyję. Zamierzała właśnie brać się za sprzątanie, z ogromnym oporem, kiedy obcy, ale jednocześnie trochę znajomy, bo wilczy zapach dotarł do jej nosa. Zwrócił jej uwagę i wiedziona ciekawością wyszła z pokoju, wracając się w połowie drogi, bo sobie przypomniała, że trzeba go zamknąć na klucz i udała się tam, skąd go czuła. Był podobny, ale różnił się trochę od tych, które kojarzyła z rodziny i przyjaciół. Niby też był pierwotny, ale troszkę w innym stopniu i właśnie dlatego zdecydowała się to sprawdzić. Wiedziała, że wilki mogą być równe w zależności od regionu, z którego pochodziły, ale jeszcze za często się z tym nie spotykała. Dobrze jej było tam, gdzie żyła, dopóki… Przygryzła wargę i odpędziła te paskudne, natrętne myśli z głowy. Była coraz bliżej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz