Podrapał się po brodzie, jego zarost był nieco przydługi. Przez myśl przeszło mu, że będzie musiał się ogolić znowu. Jedna z niewielu rzeczy, której szczerze nie lubił robić. Kiwnął głową do towarzysza i podciągnął rękawy do góry. Chłód przyjemnie koił jego nerwy, nawet gdy wiedział, że żaden rekin nagle nie wypłynie zza laguny - spięcie nie mogło opuścić jego ciała. Zatem..
- .. którędy płyniemy? - Może potrzebował wypłynąć na nieznane wody, posmakować innego nurtu? Potrzebował czegoś co go oderwie od wiecznej tęsknoty. Zajmie jego głowe i pozwoli zapomnieć na moment kim i gdzie jest..
Zasiadł przy jednym z pustych stolików i rozejrzał się po wnętrzu. Jak długo tutaj był tak jeszcze nie zaszedł do środka. Ściany były pięknie porośnięte bluszczem a drewno podłogi emanowało ciepłem, co niezbyt podchodziło Na'veenowi, ale nie był jednym z tych co brudzą podłogę roztapiającym się śniegiem o nie. Całą wodę jaką przyniósł na swoich bosych stopach wchłonął w momencie przekraczania progu. Idealnie czysta posadzka pod każdym krokiem, jest czym się pochwalić w czasie zimy. Raz zostało mu wytłumaczone czemu ludzie nie lubią wody na swoich podłogach, zwłaszcza tych drewnianych! Nigdy nie zapomni wyrazu twarzy tej biednej kobiety, która stała z mopem blisko wejścia. Zostawił jej swoją chłonną mate, której używał do spania. Niekontrolowanie mocy podczas koszmarów, zatapianie pokoju.. Musiał sobie jakoś radzić, ale tej kobiecie się przydała znacznie bardziej, wreszcie mogła odpocząć porządnie. Uśmiechnął się na to wspomnienie lekko i odgarnął włosy, lekko wpadając palcami na manata ukrytego przy kołnierzu.
- Popływ.. Polecasz coś? - Ugryzł się w język i poprawił, wciąż oglądając wnętrze lokalu. Wielu miało gazowany napój z pianą gromadzącą się na szczycie szklanki. Pamiętał, że to jeden z najpowszechniejszych napojów, niektórzy z uczniów nosili podobny zapach na sobie gdy wracali do pokoi.. Aż tak podoba się ten napitek, że robią z niego perfumy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz