Shin pośpiesznie przygotował dwa kubki, do swojego od razu wsypał potężną ilość kawy, kubek przygotowany dla Nibiru na razie pozostawił pusty, wolał się upewnić, czego będzie chciała. Przysłuchiwał się uważnie wszystkiemu, co mówiła, a na wzmiankę o zwierzęcych odchodach jego uszy drgnęły, a on sam wykrzywił się, jak gdyby samodzielnie musiał takie ziarna odzyskiwać.
— Uuuhm, tak mówią, ale nie wiem, czy naprawdę jest taka dobra, nie wiem nawet, czy na taką byłoby mnie stać, podobno jest strasznie droga, ale i tak wolę taką... zwykłą. — Nawet jeśli wśród kaw miał swoich ulubieńców i tak wolał kupić najtańszą, szczególnie kiedy pił jej coraz więcej i coraz częściej. Gdy Bubble stwierdziła, by sam wybrał jej napój, zastanowił się chwilę. Po tym co sama mówiła o kawie, wolał podać coś innego.
Bubble kojarzyła mu się ze słodyczą. Nie przytłaczającą i mdlącą, raczej niewinną, pełną ciepła i zwyczajnie przyjemną. Chyba właśnie taki smak bardziej by jej pasował niż potwornie gorzka kawa.
— To powinno ci bardziej smakować — Przysiadł naprzeciwko niej, podsuwając jej kubek z ciepłym kakaem, takim, jakie zawsze podawała mu mama gdy był dzieckiem.
— Związek? — Zakrztusił się łykiem kawy. Nie spodziewał się, że można by ująć w ten sposób i nie sądził, by był to dobry sposób, by określić ich sytuację. — A-ahm... Na razie niech będzie stado, dobrze?
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz