Shin nie miał zbyt długo czasu, by czekać, szczególnie jeśli sam nie miał pewności, czy ktokolwiek mu otworzy. Cóż, być może dziewczyny nie było nawet w pokoju. Cóż, szkoda. Pozostawił prezent pod jej drzwiami i zapukał ostatni raz, aż w końcu ruszył do swojego pokoju, gdzie wraz z kuzynem wyszykował się na ostatnią chwilę do wycieczki. Na szczęście oboje się wyrobili i złapali podwójne miejsce w pociągu, by móc siedzieć obok siebie, nawet jeśli każdy był zajęty swoim telefonem.
Mimo wszystko podróż minęła całkiem spokojnie i na szczęście bez większego zmęczenia. Ku ich nieszczęściu wylądowali w osobnych pokojach z całkiem obcymi ludźmi. Była to co prawda świetna okazja, by się z kimś zapoznać, a jednak Rey nie miał na razie ochoty na nowych znajomych. Xavis był do tego zdecydowanie bardziej chętny, ale czuł się wręcz zobowiązany, by poświęcić trochę czasu starszemu Elfowi.
— Zobaczmy... Axel Nightshade, Seth i Jericho... Hm, nie kojarzę żadnego, ale może będzie ciekawie, a u ciebie? Kogo tam masz?
— Gideon Anvill, Lune Yongaye i Tobian Frelser... Też nie znam, ale z nieznanych powodów ten cały Gideon mnie nie pokoi.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz