By
Afuś
|
23:00
|
— Bubble? Jak to Bubble? Bubble przecież była... — Azjata zamyślił się głęboko i poruszył nieznacznie elfimi uszami. To możliwe, żeby to była ta sama osoba...? Może gdyby był wyspany, do tego by nie doszło, ale na wpółprzytomny Shin ułożył dłoń na klatce piersiowej kosmity tylko po to, by stwierdzić, że... no w sumie jest płaski. — Nie rozumiem — Przymrużył bardziej oczy, wpatrując się w Nibiru kompletnie zdezorientowany.
— Przez wredny mam na myśli, wścibski i podły, więc nie zamierzam z tobą gadać.
— Hej... nie mów tak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz