Max pomasował dokładnie skronie, starając się nie wybuchnąć, ale tak naprawdę niewiele mu to pomagało. Nieważne jak bardzo opanowany starał się być, z każdym kolejnym słyszanym słowem gotował się coraz bardziej w środku.
Czuł się, jakby wczorajsza noc wcale się nie skończyła, ciągnęła w nieskończoność, zapętlając w pewnym momencie, by odtworzyć się na nowo gdy tylko się skończy. I tak przez wieki. Proces chyba właśnie zaczął się od początku, bo mimo że tym razem zamiast dziewczyny zjawił się chłopak, nie zmieniło się kompletnie nic.
— Słuchaj no — Syknął ostro i chwycił chłopca za kołnierz. — Jeśli masz jakiś problem, to po prostu się odwal, nie zamierzam ci się tłumaczyć z tego jak wyglądam, bo mam do ciężkiej cholery prawo wyglądać tak jak chcę.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz