— Czyli na ziemi ludzie nie mogą być sobą, bo jest to wtedy coś dziwnego i zaklepanego dla jednej epoki? Współczuję.
Rey dokończył swój posiłek już w spokoju, wraz siłami odzyskał nawet odrobinę dobrego humoru. Shin w tym czasie postanowił zająć dziewczynę swoimi sztuczkami widząc, że nawet jej się podobają.
— O nie nie, to nie kisiel — nie mógł powstrzymać się od śmiechu i znów wytworzył odrobinę materii, której pojedyncze kropelki zawirowały między jego palcami. — I raczej nie da się tego zjeść. — Wszystkie krople zebrały się w jedną dużą, a chłopak, ruchem przypominającym zabawę z yo-yo, rzucił żel o blat. Materia odbiła się i wróciła do dłoni swego stwórcy. Już po chwili wręczył ją dziewczynie, już w formie niewielkiej lekkiej piłeczki, przypominającej taką do pingponga.
— W sumie to nie wiem jak to nazwać, ale na pewno nie jest to kisiel — Zaśmiał się cicho, widząc jak przedmiot znika w jej dłoniach.
— Bubble? — Starszy Sylxalim uniósł brew i szturchnął kuzyna łokciem, uśmiechając się przy tym pod nosem. — Ciągnie swój do swego, co?
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz