By
Afuś
|
16:32
|
Brak entuzjazmu ze strony Gideona nieco ją zawiódł, ale cóż, trudno, nie będzie go zmuszać. To przecież i tak nie miało by sensu. Bała się tylko, czy jego zdanie o niej się zmieni, nie chciała by ją też miał za... łatwą.
— Powtórzymy, musimy — uśmiechnęła się łagodnie już na pożegnanie, zanim zniknęła za drzwiami swojego pokoju. Niezwykle pustego i zimnego. Dziewczyna padła na łóżko, wsuwając drugą słuchawkę do ucha po czym szybko zmieniła playliste na taką, która bardziej pasowała do tego czego słuchała na co dzień.
Wsłuchując się w rytm muzyki, myślami wróciła znów do tamtego pociągu. Zastanawiała się czy właściwie w takiej sytuacji nie powinna zrezygnować z całego wydarzenia, ale skoro Gideon chciał później posłuchać jak było to... czemu właściwie miałaby rezygnować?
— Powtórzymy, musimy — uśmiechnęła się łagodnie już na pożegnanie, zanim zniknęła za drzwiami swojego pokoju. Niezwykle pustego i zimnego. Dziewczyna padła na łóżko, wsuwając drugą słuchawkę do ucha po czym szybko zmieniła playliste na taką, która bardziej pasowała do tego czego słuchała na co dzień.
Wsłuchując się w rytm muzyki, myślami wróciła znów do tamtego pociągu. Zastanawiała się czy właściwie w takiej sytuacji nie powinna zrezygnować z całego wydarzenia, ale skoro Gideon chciał później posłuchać jak było to... czemu właściwie miałaby rezygnować?
Westchnęła cicho i zerknęła na puste łóżko po drugiej stronie pokoju. To też jej nie pomagało. Brakowało jej trochę towarzystwa do mieszkania od kiedy Żela się wyniosła, a na mieszkanie z Edith też nie miała co liczyć. Nie chciało jej się czekać aż ktoś łaskawie się wprowadzi, a nie miała też kogo namawiać na wprowadzenie się.
Podniosła się gwałtownie gdy w jej głowie pojawiła się myśl o zmianie pokoju na taki, gdzie ktoś już właściwie jest. To mogłoby właściwie zadziałać.
Pośpiesznie zebrała wszystkie swoje rzeczy i z niedopiętą walizką, z której zdążyło wypaść parę par majtek, popędziła przez korytarz do sekretariatu, a już po parunastu minutach popędziła do nowiutkiego pokoju, tym razem trzyosobowego.
— Hejka! — zawołała wchodząc, na wypadek, gdyby ktoś już tam był.
— Hejka! — zawołała wchodząc, na wypadek, gdyby ktoś już tam był.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz