Crystal dała się przez chwilę tak głaskać, trochę nawet jak oswojone zwierzątko. Pochyliła się nieco bardziej, tak by móc w pełni nacieszyć się tym doznaniem. To właśnie wtedy znienacka wylądowała w objęciach mężczyzny. I dobrze. Okazało się bardzo przyjemnie.
Wsłuchiwała się dokładnie, raz po raz popijając alkohol. Zastanawiało ją w sumie czemu Gideon nie trafił jeszcze na odpowiednią kobietę, ale może to i lepiej. Siedzieliby tu tak teraz gdyby miał dziewczynę? pewnie nie.
— Nauczyciel? Chodzi o Naveena? — Zastanowiła się chwilę, wracając myślami do pierwszego spotkania z nauczycielem. Właściwie chyba za każdym razem gdy się widywali, musiał ją składać. Najpierw dłoń na apelu, potem całe ramię na wycieczce. Mężczyzna zawsze wzbudzał jej zaufanie, był nawet pierwszą osobą w Nook of Wolves do której się przywiązała, jednak z perspektywy czasu był dość specyficzny, dziwny. Pewnie nawet Gideon był w stanie zauważyć że skrzywiła się nieco na same wspomnienie o tym... karpiu.
— Cóż... — wzięła kolejny spory łyk wódki. — Nie ma co ufać plotkarze, wszystko jest przekoloryzowane. Kręciłam się trochę przy nim, ale... nie dlatego że mi się podobał. — Może troszkę. — Po prostu poza nim, nie miałam tu nikogo. Zresztą... mam wrażenie że byłby w stanie uwieźć i wykorzystać uczennice, dobrze że go wyrzucili. — Nadąsała się trochę, ukrywając twarz w objęciach Gideona. Cóż przynajmniej teraz czuła się bezpieczna.
Gdy butelka całkiem opustoszała, Crystala naciągnęła na siebie nieporadnie kołdrę tak by mogli się nią podzielić. Była już senna i zastanawiała się tylko jakim cudem rano wstaną by wrócić do akademii. Wizja ponownego siedzeniu na lekcji z kacem nie szczególnie jej się podobała, więc... może rano troszkę zaśpią...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz