Młoda wampirzyca doskonale zdawała sobie sprawę z faktu, że z jej orientacją w terenie nie raz zgubi się w nowej szkole. Po tym, jak odłożyła swoje rzeczy w wyznaczonym dla niej pokoju i przetrwała dość długi monolog dyrektorki, która to w kółko powtarzała coraz to nowsze zasady, do których powinna się stosować, by nikomu nie podpaść już pierwszego dnia, postanowiła nieco rozejrzeć się po tym, na jej gust, niemal średniowiecznym budynku. Fakt, iż nie musiała martwić się o lekcje, gdyż przez godzinę jej przybycia niektóre z nich już się skończyły, dodatkowo poprawił jej humor, toteż z wielkim, wymalowanym na jej ustach uśmiechem podreptała przed siebie.
Pokręciła się po budynku, pooglądała to i owo i dziwnym trafem wylądowała w końcu w szkolnych ogrodach. Słońce odbijające się w bielutkim śniegu drażniło jej oczy, toteż zmuszona była lekko przysłonić je dłonią, by mogła cokolwiek zobaczyć. Żwawo przedzierała się przez tony śniegu, co chwilę spoglądając na otaczającą ją naturę, która co prawda w tę porę roku nie wyglądała najokazalej, niemniej przyozdobiona śnieżnobiałym puchem zyskiwała nieco uroku. Będąc tak zapatrzona w otaczające ją rośliny, zupełnie nie zauważyła obcego mężczyzny, w którego po chwili dość solidnie uderzyła. Z zaskoczenia upuściła dwie książki, do których chciała zajrzeć w wolnej chwili i gdy tylko głos mężczyzny wyrwał ją z chwilowego osłupienia, jak poparzona rzuciła się im na pomoc, by przypadkiem nie zamokły.
– Nie, nie, to ja powinnam przepraszać, zupełnie nie zwróciłam na pana uwagi. – Rzekła, otrzepując śnieg z lektur. – Zazwyczaj jestem bardziej uważna, przepraszam. – Westchnęła, podnosząc się powoli i posyłając czarnowłosemu ciepły uśmiech. – Jest pan nauczycielem? – Wypaliła bezmyślnie, za wszelką cenę próbując uniknąć niezręcznej ciszy.
Plotka 3
Już wkrótce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz