- Mhmmm, w każdej. - potwierdziła, kiwając przy tym głową i krocząc tylko odrobinkę szybszym niż zwykle tempem obok chłopaka, żeby dotrzymać kroku wyższemu od niej.
- Jasne. Jak niektórzy potrafią, no nie wiem, przywoływać sobie skrzydła na zawołanie, co nie, too ja bym tak mogła z lisem. - "...gdybym nie miała takich problemów z przywoływaniem i pilnowaniem go.", dodała już tylko w swoich myślach, bo jakoś nie widziało jej się oznajmiać akurat o tym Khalidowi.
Na jego stwierdzenie uśmiechnęła się lekko, całkiem tymi słowami rozczulona.
- Można chyba tak powiedzieć. - mruknęła po chwili, wracając wzrokiem na twarz bruneta.
Im dłużej czasu spędzała w jego towarzystwie, tym mniej chciała kończyć ich wspólne pogawędki, nawet jeśli miały one być tylko i wyłącznie o smokach, o których przynajmniej na razie nie wiedziała nic poza paroma bajkami, w których to właśnie te stworzenia strzegły pięknych księżniczek w wysokich wieżach oraz paroma zdaniami o tych gadach, jakimi uraczył ją jej nowy kolega.
Doszła jednak do wniosku, że chyba jednak nie tylko takie rozmowy ich czekają, kiedy wysłuchiwała słów chłopaka już o swojej rasie. Otworzyła nieco szerzej oczka zaciekawiona, kiedy usłyszała słowo "feniks". Słyszała kiedyś co nieco o ognistym ptaku powstającym z popiołów, a na pewno ciut więcej niż parę bajeczek dla dzieci, jak w przypadku smoków.
Od razu pokiwała głową na tak, kiedy ten zadał jej pytanie, po uprzednim bardzo ogólnym tłumaczeniu.
- Ooo stary, ale zajebiście! - stwierdziła dość mocno podekscytowana, wpatrując się w Khala z czymś na kształt niedowierzania i radości jednocześnie. Feniks brzmiał dla niej jak naprawdę świetna rasa, czego nie była w stanie ukryć.
Dozorca słyszący jej niezbyt cichy jak i niezbyt przystający młodej uczennicy komentarz odkaszlnął nieco, chcąc zwrócić na siebie jej uwagę, a gdy już piwno-zielone tęczówki na niego zerknęły, posłał jej nieco karcące spojrzenie. Sonia przeprosiła od razu, po czym ani trochę tym nie zniechęcona, znów zwróciła się do znajomego, tym razem jednak ciut ciszej:
- Ale serio, naprawdę mega. - powtórzyła swoją poprzednią myśl już w nieco grzeczniejszy sposób.
- Więc zmieniasz się w ptaka, tak? Ale takiego o w miarę normalnych rozmiarach czy takiego większego? Możesz mówić po ludzku, jak jesteś w tej formie? O, a jak się tak palisz too przez cały czas czy tylko jak tego chcesz lub potrzebujesz? - choć te pytania z jej ust wyleciały z niesamowitą prędkością, to ciekawość Rosjanki nie wydawała się zostać jeszcze zaspokojona. Wpatrywała się w bruneta, tym razem nieco bardziej skupiając uwagę na jego rogi oraz skrzydła.
- Jasne. Jak niektórzy potrafią, no nie wiem, przywoływać sobie skrzydła na zawołanie, co nie, too ja bym tak mogła z lisem. - "...gdybym nie miała takich problemów z przywoływaniem i pilnowaniem go.", dodała już tylko w swoich myślach, bo jakoś nie widziało jej się oznajmiać akurat o tym Khalidowi.
Na jego stwierdzenie uśmiechnęła się lekko, całkiem tymi słowami rozczulona.
- Można chyba tak powiedzieć. - mruknęła po chwili, wracając wzrokiem na twarz bruneta.
Im dłużej czasu spędzała w jego towarzystwie, tym mniej chciała kończyć ich wspólne pogawędki, nawet jeśli miały one być tylko i wyłącznie o smokach, o których przynajmniej na razie nie wiedziała nic poza paroma bajkami, w których to właśnie te stworzenia strzegły pięknych księżniczek w wysokich wieżach oraz paroma zdaniami o tych gadach, jakimi uraczył ją jej nowy kolega.
Doszła jednak do wniosku, że chyba jednak nie tylko takie rozmowy ich czekają, kiedy wysłuchiwała słów chłopaka już o swojej rasie. Otworzyła nieco szerzej oczka zaciekawiona, kiedy usłyszała słowo "feniks". Słyszała kiedyś co nieco o ognistym ptaku powstającym z popiołów, a na pewno ciut więcej niż parę bajeczek dla dzieci, jak w przypadku smoków.
Od razu pokiwała głową na tak, kiedy ten zadał jej pytanie, po uprzednim bardzo ogólnym tłumaczeniu.
- Ooo stary, ale zajebiście! - stwierdziła dość mocno podekscytowana, wpatrując się w Khala z czymś na kształt niedowierzania i radości jednocześnie. Feniks brzmiał dla niej jak naprawdę świetna rasa, czego nie była w stanie ukryć.
Dozorca słyszący jej niezbyt cichy jak i niezbyt przystający młodej uczennicy komentarz odkaszlnął nieco, chcąc zwrócić na siebie jej uwagę, a gdy już piwno-zielone tęczówki na niego zerknęły, posłał jej nieco karcące spojrzenie. Sonia przeprosiła od razu, po czym ani trochę tym nie zniechęcona, znów zwróciła się do znajomego, tym razem jednak ciut ciszej:
- Ale serio, naprawdę mega. - powtórzyła swoją poprzednią myśl już w nieco grzeczniejszy sposób.
- Więc zmieniasz się w ptaka, tak? Ale takiego o w miarę normalnych rozmiarach czy takiego większego? Możesz mówić po ludzku, jak jesteś w tej formie? O, a jak się tak palisz too przez cały czas czy tylko jak tego chcesz lub potrzebujesz? - choć te pytania z jej ust wyleciały z niesamowitą prędkością, to ciekawość Rosjanki nie wydawała się zostać jeszcze zaspokojona. Wpatrywała się w bruneta, tym razem nieco bardziej skupiając uwagę na jego rogi oraz skrzydła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz