By
Afuś
|
00:53
|
Crystal chciała zacząć w końcu opowiadać jednak i tym razem ktoś jej przeszkodził. Ze starych głośników poniósł się niski męski zduszony głos, prawdopodobnie miał brzmieć miło i informować podróżnych o odjazdach, a niestety brzmiało jak bełkot pijaka, w dodatku niewiarygodnie głośny.
Dziewczyna mimowolnie zakryła uszy, to samo zrobiła zresztą kiedy lokomotywa zajechała na stację.
— Zaraz wam opowiem — rzuciła, zbierając pośpiesznie swoje rzeczy z ławki. Równie szybko wskoczyła do odpowiedniego wagonu i zaczęła rozglądać się za odpowiednim miejscem.
— Ah, tam są wolne — od razu ruszyła do czterech wolnych siedzeń, ciągnąc przyjaciół za nadgarstki. Zajęła fotel przy oknie, a gdy tylko się rozsiadła, odruchowo wsunęła słuchawkę do ucha by puścić jedną ze spokojniejszych playlist.
— A właśnie, tamten demon — pochyliła się do siedzącej naprzeciwko Edith i zerknęła szybko na Gideona by upewnić się że też z nimi poplotkuje. — Strasznie dziwny chłop. Niby taki miły, niby gadaliśmy, ale nigdy wcześniej nie czułam się tak niekomfortowo przy zwykłej rozmowie. Miał taki dziwny... —zaczęła pstrykać palcami próbując znaleźć odpowiednie słowo — vibe. Jak staruszek i dzieciak na raz. Zresztą... dziwnie że się tak po prostu dosiadł... gadał coś o blasku i chyba chodziło mu o włosy, ale łapał mnie za ręce, a przecież skóra mi się nie świeci...
Po skończeniu swojego wywodu i tak dorzuciła jeszcze kilka spostrzeżeń na temat mężczyzny, aż poczuła że głowa znów troszkę jej leci.
Nawet nie spostrzegła się aż wylądowała na ramieniu Gideona i przysnęła zatapiając się w muzyce płynącej ze słuchawek.
❝Pociąg z Omavi do Taau przez Temasheal, Kąty wrocławskie, Nook of wolves, Smolec wjedzie na tor przy peronie pierwszym. Podróżnych proszę o zachowanie ostrożności i odsunięcie od krawędzi peronu.❞
Dziewczyna mimowolnie zakryła uszy, to samo zrobiła zresztą kiedy lokomotywa zajechała na stację.
— Zaraz wam opowiem — rzuciła, zbierając pośpiesznie swoje rzeczy z ławki. Równie szybko wskoczyła do odpowiedniego wagonu i zaczęła rozglądać się za odpowiednim miejscem.
— Ah, tam są wolne — od razu ruszyła do czterech wolnych siedzeń, ciągnąc przyjaciół za nadgarstki. Zajęła fotel przy oknie, a gdy tylko się rozsiadła, odruchowo wsunęła słuchawkę do ucha by puścić jedną ze spokojniejszych playlist.
— A właśnie, tamten demon — pochyliła się do siedzącej naprzeciwko Edith i zerknęła szybko na Gideona by upewnić się że też z nimi poplotkuje. — Strasznie dziwny chłop. Niby taki miły, niby gadaliśmy, ale nigdy wcześniej nie czułam się tak niekomfortowo przy zwykłej rozmowie. Miał taki dziwny... —zaczęła pstrykać palcami próbując znaleźć odpowiednie słowo — vibe. Jak staruszek i dzieciak na raz. Zresztą... dziwnie że się tak po prostu dosiadł... gadał coś o blasku i chyba chodziło mu o włosy, ale łapał mnie za ręce, a przecież skóra mi się nie świeci...
Po skończeniu swojego wywodu i tak dorzuciła jeszcze kilka spostrzeżeń na temat mężczyzny, aż poczuła że głowa znów troszkę jej leci.
Nawet nie spostrzegła się aż wylądowała na ramieniu Gideona i przysnęła zatapiając się w muzyce płynącej ze słuchawek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz