NamGi odetchnął z ulgą, kiedy Rowena w końcu runęła na mokrą ziemię, a ich zażarty pojedynek ostatecznie się dobiegł końca. Walka z nią była najprawdopodobniej najlepszą z tych, które miał do tej pory, ale w tamtym momencie Dong nie marzył już o niczym innym, jak o odpoczynku i ewentualnie krótkiej drzemce, która pozwoliłaby zapomnieć mu o zmęczeniu nieprzespanej nocy.
Podszedł bliżej i pochylił się nad leżącą na ziemi kobietą, posyłając jej rozbawiony uśmiech.
Nie mógł oprzeć się wrażeniu, że wyglądała rozkosznie z tą czerwoną twarzą, włosami w mokrej trawie i najpiękniejszym, trochę zmęczonym uśmiechem.
— I tak wytrzymałaś całe piętnaście minut — zaśmiał się i pomimo palącego bólu w plecach, pomógł się jej podnieść z zimnej ziemi, przy okazji zgarniając jej szablę.
Dong miał wrażenie, że Rowena obiła go jeszcze bardziej niż Jelly; był pewien, że po obu tych walkach, nie będzie miejsca na jego ciele, na którym nie zdobiłby go przynajmniej jeden wielki siniak.
— Tego też nauczyłaś się na morzu? — zagaił, kiedy poprawiał swoje brudne, mokre kimono, by na koniec płasko ułożyć dłoń pod żebrami, gdzie zadała mu ostatni cios, rozmasowując bolące miejsce parokrotnie.
Rowena faktycznie nie szczędziła mu siły, ale NamGi i tak był zdziwiony tym, jak mocno była zdolna uderzyć tymi drobnymi dłońmi, a jeszcze bardziej dziwił go fakt, że ból tego uderzenia rozpromienił się nawet po jego żebrach i nadal bolało tak, jakby nie miało przestać już nigdy.
— Zaraz zajęcia się skończą — mruknął, kiedy powoli schodzili z pola treningowego.
— Jakieś plany? Wiesz ... moglibyśmy może razem się poszwendać, co? — zapytał niepewnie, nie do końca wiedząc, dlaczego próbował zorganizować jakiekolwiek plany, kiedy ledwo trzymał się na nogach.
Prawdopodobnie dlatego, że chciał spędzić dzień z Roweną, a wizja tej cudownej przyjemności za każdym razem przerastała wszystko inne. Uwielbiał chwile, kiedy byli razem, a on mógł cieszyć się czymś tak prostym jak rozmowa, albo te wyjątkowe uśmiechy, które Rowena tak często mu posyłała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz