Luna jeszcze nie przyzwyczaiła się do nowych warunków. Wszystko było dla niej obce. Nigdy nie miała własnego łóżka, co dopiero pokoju. Jednak nie zapomniała, ze nie po to tu przybyla. Mogłaby nie mieć nic, chciała tylko zdobyć niezbędną wiedze. Niezbędną by naprawić swój największy blad. Nie szukała przyjaciół. Przyrzekła sobie, pilną naukę, bez zbędnych zabaw i socjalizacji. Była już gotowa od dawna. Nie chciała przegapić pierwszej lekcji. Nie chciała przegapić żadnej lekcji. Sala od alchemi była duża, a mimo tego panował w niej zaduch. Dziewczyna była na miejscu przed nauczycielem i uczniami. Zostało pół godziny do ropoczęcia lekcji, nikt normalny nie zamierzał ruszać się jeszcze ze swojego pokoju. Luna usiadła w ostatniej ławce . Wyciągnęła niewielki szkicownik i zaczęła rysowac. Nic specjalnego, ale lubiła to. W dzieciństwie pozbawiona innych form rozrywki byla do tego zmuszona. Zanim sie spostrzegła klasa wypełniała się nowymi ludźmi. Nikogo z nich nie znała i nie przeszkadzało jej to. Liczyła, że nikt nie zechce tego zmieniać. Do klasy wszedł nauczyciel. Luna zerknęła na niego. Mężczyzna był przystojny, lecz nie dla niej. Wolała inny typ chłopaka. Nauczyciel uśmiechnął się intrygująco w stronę uczniów. Obrócił się w stronę tablicy i szybkim ruchem namaśglał coś. Dziewczyna nie mogła dostrzec napisu, gdyż garstka uczniow skutecznie jej to utrudniała. Nie przejęła tym zbytnio, wracając do szkicowania. Kiedy skończyła dołożyła zeszyt i wyciągnęła potrzebne książki. Kiedy nagle dostrzegła chłopaka w garniturze o bialych, delikatnych włosach. Byl drobny i wyglądał na zagubionego. Przez chwilę Lunie nawet zrobiło sie go żal.
Dzień dobry! — zaczął nauczyciel- Jako że, były wczoraj walentynki, chciałbym przedstawić wam przepis na wywar krótkiego zakochania, jego efekt utrzymuje się do dwudziestu czterech godzin lub... nieważne. Jak widzicie, chciałbym, żebyście zrobili to w parach, przepis zaraz napiszę na tablicy
Luna nie wiedziała jak zareagować. Nie tego chciała. Wolała całkowicie skupić sie na ważeniu eliskiru. Wymuszone rozmowy nie były czymś koniecznym. Wszyscy błyskawicznie dobrali sie w pary. Jedynie białowłosy pozostał sam. Dziewczyna westchnęła. Chłopak podszedł do niej i nerwowo spytał o współprace
-Chyba nie mamy wyboru- szepnęła szorstko- Siadaj- powiedziała głośniej.
Ven niepewnie usiadł obok. Lune zdziwiła jego czarna opaska, to nieco utrudniało sprawę. Gdyby nie ona wiedziałaby już o nim wszystko. A w takim wypadku był dla niej zagadką. Luna otworzyła podręcznik i zaczeła szukać odpowiedniej strony.
-Nie łatwiej byłoby ściągnąć tą opaskę?- zwróciła się do chłopaka.
Dzień dobry! — zaczął nauczyciel- Jako że, były wczoraj walentynki, chciałbym przedstawić wam przepis na wywar krótkiego zakochania, jego efekt utrzymuje się do dwudziestu czterech godzin lub... nieważne. Jak widzicie, chciałbym, żebyście zrobili to w parach, przepis zaraz napiszę na tablicy
Luna nie wiedziała jak zareagować. Nie tego chciała. Wolała całkowicie skupić sie na ważeniu eliskiru. Wymuszone rozmowy nie były czymś koniecznym. Wszyscy błyskawicznie dobrali sie w pary. Jedynie białowłosy pozostał sam. Dziewczyna westchnęła. Chłopak podszedł do niej i nerwowo spytał o współprace
-Chyba nie mamy wyboru- szepnęła szorstko- Siadaj- powiedziała głośniej.
Ven niepewnie usiadł obok. Lune zdziwiła jego czarna opaska, to nieco utrudniało sprawę. Gdyby nie ona wiedziałaby już o nim wszystko. A w takim wypadku był dla niej zagadką. Luna otworzyła podręcznik i zaczeła szukać odpowiedniej strony.
-Nie łatwiej byłoby ściągnąć tą opaskę?- zwróciła się do chłopaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz