Młody mężczyzna przeciągał się niewzruszony w swoim pokoju. Wyprostował
swoje zgięte kończyny, wsłuchując się w ciche tykanie zegara. Wiedział,
że jest już późno, ale nie zamierzał się jakkolwiek pośpieszać. Miał
dobrą wymówkę, czyli zwolnienie od pielęgniarki, z powodu niby skręconej
tylnej kostki, co oczywiście było totalnym absurdem. Jednak młoda
kobieta nie zadawała pytań, gdy ten przyszedł i ponarzekał jej, że się
wywalił o kamień, gdy galopował. Wziął i tak już zgięty na pół papierek i
wsunął go w kieszeń torby, którą przerzucił sobie przez grzbiet.
Zarzucił jeszcze koszulę oraz czarną, jeansową katanę i wyszedł z
pokoju.
Według godziny odbywała się teraz lekcja władania bronią białą, czyli coś, co chłopak w zasadzie bardzo lubił, jednak dziś nie miał ochoty na nic prócz obserwowanie. Dlatego bardzo wolnym krokiem udał się na specjalny plac, gdzie odbywały się już powoli sparingi. Podszedł do nauczycielki i ze spokojnym głosem powiedział:
- Najmocniej przepraszam za spóźnienie - w tym spokoju, można było wyczuć zdecydowanie nutkę kpiny, ale zanim nauczycielka zdążyła się odezwać, ten podał jej zwolnienie od pielęgniarki. Pani Charms tylko prychnęła oburzona i poświęciła swoją uwagę na moment chłopakowi.
- Skoro nie możesz ćwiczyć, to obserwuj i nie przeszkadzaj innym - rzuciła chłodno. Pogrzebał trochę swoim kopytkiem w ziemi, po czym odszedł na bok i przyglądał się sparingom znajomych z klasy. No i teraz było parę nowych twarzy, których wcześniej nie widział. Chociażby ta wielka meduza. Machnął swoim końskim ogonem i usiadł swoim dość sporym jednak ciałem gdzieś z boku.
Pomachał znanym mu już braciom, a potem oddał swoje spojrzenie z powrotem w stronę dwóch kobiet.
Według godziny odbywała się teraz lekcja władania bronią białą, czyli coś, co chłopak w zasadzie bardzo lubił, jednak dziś nie miał ochoty na nic prócz obserwowanie. Dlatego bardzo wolnym krokiem udał się na specjalny plac, gdzie odbywały się już powoli sparingi. Podszedł do nauczycielki i ze spokojnym głosem powiedział:
- Najmocniej przepraszam za spóźnienie - w tym spokoju, można było wyczuć zdecydowanie nutkę kpiny, ale zanim nauczycielka zdążyła się odezwać, ten podał jej zwolnienie od pielęgniarki. Pani Charms tylko prychnęła oburzona i poświęciła swoją uwagę na moment chłopakowi.
- Skoro nie możesz ćwiczyć, to obserwuj i nie przeszkadzaj innym - rzuciła chłodno. Pogrzebał trochę swoim kopytkiem w ziemi, po czym odszedł na bok i przyglądał się sparingom znajomych z klasy. No i teraz było parę nowych twarzy, których wcześniej nie widział. Chociażby ta wielka meduza. Machnął swoim końskim ogonem i usiadł swoim dość sporym jednak ciałem gdzieś z boku.
Pomachał znanym mu już braciom, a potem oddał swoje spojrzenie z powrotem w stronę dwóch kobiet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz