Uśmiechnęła się, słysząc jak dziewczynka, trochę nieudolnie wymawia jej imię. Nie przepadała za dziećmi jakoś szczególnie, ale Huan była wyjątkiem. Nie była aż tak irytująca i nie powodowała w Primrose chęci zrobienia yeeeeeeeeeeeet nią, by się zamknęła. Przynajmniej chwilowo.

— Dziękuję. — odpowiedziała. Przedstawił się także, choć zapomniała sama o to spytać. BaoCheng. Też było ładne. Zauważyła, że cały czas głupio się uśmiechał. Normalnie zignorowałaby to, ale znowu przyłapała się na gapieniu się na niego, gdy tak się uśmiechał.
— W porządku. — powiedziała.
Gdy wrócił złapała go za dłoń i pozwoliła się zaprowadzić na parkiet. W międzyczasie po raz kolejny muzyka zmieniła się na coś wolnego. Teraz było to odrobinę niezręczne, ale nie odezwała się i najzwyczajniej dała BaoChengowi się prowadzić. Wyróżniała się odrobinę na parkiecie bez sukienki, która cały czas wirowałaby podczas tańca.Znacznie bardziej komfortowo czuła się w garniturze.
— Urocza jest ta mała. — rzuciła próbując namierzyć wzrokiem Huan i nauczycielkę która się nią opiekowała.
— Właściwie, to gdzie ona jest? Nigdzie jej nie widzę. — spytała po chwili nigdzie jej nie widząc.