Wstałem wyjątkowo wcześnie jak na siebie. Nie mogłem w to uwierzyć, ale gdy spojrzałem na zegarek, była jeszcze godzina 7. Chociaż może to było dlatego, iż wcześniej się ostatnio położyłem? Nie miałem pojęcia czemu, ale czułem, że już nie zasnę. Kot we mnie też się rozbudził i postanowił, że trzeba się przejść. Tak więc wstałem i po chwili walki z sobą, udałem się wziąć kąpiel. Dokładnie wymyłem moje futerko, by lśniło i pięknie pachniało, po czym wytarłem się i zacząłem suszyć. W ruch poszła suszarka, której dźwięk na początku przyprawiał mnie o szewską pasję, a potem zaczął mi się podobać, bo zdecydowanie brakowało mi tego urządzenia. Po ogarnięciu futerka uczesałem się, umyłem zęby, a następnie przeszedł czas na ubieranie. Dzisiaj założyłem na siebie puchaty, błękitny sweterek, z obrazkiem lamy z przodu, krótką, ale za to z dużą ilością falbanek, czarną spódniczkę, wysokie do kolan czerwone buty i do tego fioletowe pończochy. Do tego na ogonek założyłem fiołkową kokardkę, a paznokcie pomalowałem na kolor brązowy. Uśmiechnięty wpiąłem we włosy dwie spinki, z pomarańczowymi kwiatuszkami i tak zadowolony wyszedłem. Nie musiałem długo szukać towarzystwa, ponieważ niemal od razu zauważyłem Kai'a, który najwidoczniej też mnie zauważył. Słysząc pierwsze pytanie, niemal od razu odpowiedziałem.
-Postanowiłem się przejść, a ty?- Po czym uśmiechnąłem się szeroko. Słysząc następne, dosyć nietypowe pytanie, odpowiedziałem.
-Nie umiem zamruczeć na życzenie, ale jak mnie podrapiesz za uchem, powinienem zamruczeć- Zachichotałem i dodałem.
-Jeżeli chodzi o Gustava, sam nie jestem pewien. Nie sprawdzałem, czy jest w łóżku, poszedłem od razu do łazienki i no cóż.. nie zwróciłem większej uwagi.