Gdyby chociaż jeden dzień w tej akademii nie mógł być spokojny i bezpieczny to nie było by Nook Of Wolves, naprawdę... Gustav poczuł mocne zażenowanie zdarzeniem, które odprawiło się tuż za dwoma mężczyznami, gdy to starszy postarał się o jak najszybszą ewakuację nowej osoby. Wolałby nie zbierać kogoś z podłogi, jak to już niegdyś się stało, rzecz jasna nie z winy Johnsona. Zresztą, dama rozkręcająca owe rozbójnickie wydarzenie jest z tego doskonale znana, dlatego też chłopak nie przejął się tym na zbyt, orientując się także, iż ktoś się już zajął uspokojeniem 'wariatki'. Na całe szczęście dosłownie sekundy potem oboje zniknęli za ścianą, wchodząc do jednego z korytarzy akademiku.
- Nie przejmuj się proszę tą uczennicą, to tutaj norma. Na ogół nikomu nic nie jest... - mruknął, mając nadzieję, iż kotołak nie przejął się tym za bardzo, chociaż wydawał się bardziej zainteresowany czarodziejem, niżeli bójką na zewnątrz, co w pewnym sensie zaskoczyło Gustava? Może zaskoczenie to zbyt duże słowo, jednak zdecydowanie mu miło z tego powodu. Po raz kolejny jednak nie nacieszył się ciszą, bowiem kotuś począł zadawać naprawdę dużą ilość pytań na raz.
- Proekologia, huh? Musisz być naprawdę dobrze przystosowany do systematycznej nauki, prawda? Planowałem się na to udać, jednak zamiłowanie do ogromnych gadów zwyciężyło nad poznaniem bliżej natury, choć przyznam, edukuję się w tej kwestii samodzielnie. Odpowiadając jednak na ogrom pytań z Twej strony, posiadam smoka, a na drugiego się nie palę. Smok to ogromna odpowiedzialność, jednak zważywszy na mój zaawansowany stopień, pomagam początkującym ujarzmić ich pomniejsze gadziny oraz zajmuję się tymi pięknymi stworzeniami w ich stadninie - odpowiedział na parę pytań, witając po drodze ze swoimi kolegami z klasy, którzy akurat przechodzili przez korytarz w stronę dziedzińca. Ich przywitanie polegało bardziej na kilku piąteczkach i żółwikach oraz zabawnych ksywkach, w których to facet został nazwany "dwie twarze", na co akurat nijak zareagował. Kontynuował za to swoją wcześniej przerwaną rozmowę.
- Nie jestem magiem i zdecydowanie nie chciałbym nim być. O wiele bardziej przypadło mi do gustu bycie czarownikiem. Co do samej akademii, cóż... Chodzę do tej placówki już od czterech lat i uwierz, nadal mi się nie znudziła. Jeśli jednak chodzi o pokoje, każdy z nich jest dla jednej osoby, chociaż zdarzają się również podwójne czy potrójne, ale zależy to od chęci osób przebywających w pomieszczeniu. Masz swoją łazienkę i mały aneks kuchenny wraz z niedużym wyposażeniem... Zresztą, sam zobaczysz. Najlepiej nie wychodzić z niego po dwudziestej drugiej, wtedy robi się tutaj niebezpiecznie i... panie sprzątające i ich mopy wykonane z czystego zła i okropności mroku naprawdę nie lubią, gdy ktoś zakłóca ciszę nocną. Ah! I nie słuchaj proszę jakichkolwiek historii mówiących, że ktoś tutaj zginął tudzież zniknął w tajemniczych okolicznościach. To jedynie opowieści mające na celu postraszenie nowych, takich jak Ty. Swoją drogą, słyszałeś o Duchu Claris? Ponoć jej własny smok zbuntował się przeciw niej i odgryzł jej głowę, gdy chciała go nakarmić. Niektórzy mawiają, iż widzieli ją parę razy przechadzającą się po wschodniej części szkoły, w pobliżu stadniny - w końcu się rozgadał bardziej, co do niego bardzo niepodobne. Choć z drugiej strony często zdarza się, iż jest milszy dla nowych, niżeli dla osób już od dawna przebywających w szkole, co wynika z jego usposobienia. Axel niech lepiej się cieszy, póki ma jeszcze z czego. Za niedługo pewnie Gustav nie będzie tak rozmowny jak jest na tę chwilę. Wracając jeszcze tylko do jego historii odnośnie Claris, tak, to była próba postraszenia koteczka, choć to z jaką ironią i jednoczesnym przejęciem to mówił sprawia iż niejeden miałby niezłe konkluzje co do tego. Mimo wszystko przecież może się momencik podrażnić z nowym, prawda?
- Nie jestem magiem i zdecydowanie nie chciałbym nim być. O wiele bardziej przypadło mi do gustu bycie czarownikiem. Co do samej akademii, cóż... Chodzę do tej placówki już od czterech lat i uwierz, nadal mi się nie znudziła. Jeśli jednak chodzi o pokoje, każdy z nich jest dla jednej osoby, chociaż zdarzają się również podwójne czy potrójne, ale zależy to od chęci osób przebywających w pomieszczeniu. Masz swoją łazienkę i mały aneks kuchenny wraz z niedużym wyposażeniem... Zresztą, sam zobaczysz. Najlepiej nie wychodzić z niego po dwudziestej drugiej, wtedy robi się tutaj niebezpiecznie i... panie sprzątające i ich mopy wykonane z czystego zła i okropności mroku naprawdę nie lubią, gdy ktoś zakłóca ciszę nocną. Ah! I nie słuchaj proszę jakichkolwiek historii mówiących, że ktoś tutaj zginął tudzież zniknął w tajemniczych okolicznościach. To jedynie opowieści mające na celu postraszenie nowych, takich jak Ty. Swoją drogą, słyszałeś o Duchu Claris? Ponoć jej własny smok zbuntował się przeciw niej i odgryzł jej głowę, gdy chciała go nakarmić. Niektórzy mawiają, iż widzieli ją parę razy przechadzającą się po wschodniej części szkoły, w pobliżu stadniny - w końcu się rozgadał bardziej, co do niego bardzo niepodobne. Choć z drugiej strony często zdarza się, iż jest milszy dla nowych, niżeli dla osób już od dawna przebywających w szkole, co wynika z jego usposobienia. Axel niech lepiej się cieszy, póki ma jeszcze z czego. Za niedługo pewnie Gustav nie będzie tak rozmowny jak jest na tę chwilę. Wracając jeszcze tylko do jego historii odnośnie Claris, tak, to była próba postraszenia koteczka, choć to z jaką ironią i jednoczesnym przejęciem to mówił sprawia iż niejeden miałby niezłe konkluzje co do tego. Mimo wszystko przecież może się momencik podrażnić z nowym, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz