By
Tyna
|
19:37
|
Gdy piłeczka znowu wpadła w jej dłoń, niemalże od razu znów odrzuciła ją do Jamesa. Wymieniali rzuty dość szybko i gwałtownie.
Odbijanie do siebie tej małej, zniszczonej piłeczki było jednym z ich ulubionych zajęć. W gruncie rzeczy równie bardzo lubili chyba tylko grać w karty i może też rozmawiać, ale to akurat można postawić pod wielkim znakiem zapytania - ich rozmowy jak dotąd raczej nie opierały się na niczym konkretnym. Swego czasu po prostu wymieniali między ze sobą jakieś informacje, czasami były to zdania pozbawione kontekstu i nierozwinięte w żadną stronę. Przyjacielskie pogaduchy były im raczej obce, chociaż zdarzyło im się raz czy dwa je przeprowadzić.
Wyjątkiem było wspominanie i rozmawianie na temat osób oraz miejsc, które wspólnie poznali.
Rowena zignorowała jego pytanie. Nigdy nie powiedziała Jamesowi o swojej przeszłości, rodzinie, w ogóle o niej samej i wszystko, co udało mu się dowiedzieć, mógł oprzeć tylko na obserwacjach i domysłach. Nie przeszkadzało jej to ani trochę.
– Zanudzisz się tutaj na śmierć – oznajmiła obojętnym tonem, kolejny raz odbijając piłeczkę w jego stronę.
Trudno stwierdzić, czy dziewczyna naprawdę tak uważała, czy może tak po prostu jej się wyrwało, by podkreślić, jak różne i inne było to miejsce od wszystkich, w których razem bywali. Nie wiedziała, czy Jamesowi zdarzyło się już mieszkać w takim miejscu, ale znając jego upodobanie do tułaczki, spodziewała się, że raczej nie - lubił, gdy coś się działo, a tutaj zalatywało trochę rutyną, gdy dyrekcja nie wymyślała kolejnych sposobów na pozabijanie swoich podopiecznych.
Co jak co, ale Rowena doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że James nienawidzi się nudzić.
– Ale pytałam o mój pokój.
Zastanawiało ją trochę to, dlaczego chłopak trafił akurat do niej. Nie uznała tego za żaden przypadek ani zbieg okoliczności. Przyszedł do niej z jakiegoś powodu. Domyślała się, że ma do niej jakiś interes, ale na pewno nie chodziło o chęć spędzenia wspólnie wolnego czasu, bo nie lgnęli do siebie nawet w najmniejszym stopniu. Nigdy nie szukali nawzajem swojego towarzystwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz