By
Yuu Mio
|
14:23
|
- Zależy jakie są skutki uboczne... - zamyśliłam się. - Oh nie! Nie miałam na myśli, że wyglądasz staro. Wręcz przeciwnie! Z filmów miałam wyobrażenie, że wszystkie wampiry mają po kilkaset lat stąd pytanie. - zrobiło mi się głupio, że uraziłam Gideona. Nie chciałam zabrzmieć złośliwie.
Nagłe wtargnięcie do hm... naszego? pokoju zerwało nas oboje na równe nogi. Zdziwiłam się niesamowicie gdy zobaczyłam w drzwiach Edith... a za nią dyrektorkę. Mamy kłopoty? Przewinęło mi się przez myśl. Przeprosiny Różowej jeszcze mocniej wprawiły mnie w zdziwienie i zakłopotanie. Wykrzesałam z siebie jak najbardziej przyjazny uśmiech i powiedziałam
- Nic nie szkodzi.. to była tylko iluzja, po prostu nie rób tak więcej, OK? I też, wybacz. Trochę niefortunnie się to wszystko zaczęło - dziewczyna chyba nie takiej odpowiedzi oczekiwała, za to dyrektorka była z niej widocznie zadowolona. Iluzja... Okropna iluzja którą chciałabym jak najszybciej zapomnieć.
- Oh, tak sądziłam, że zaszła jakaś pomyłka. Dobrze, że się nie rozpakowałam... - rzuciłam okiem na Gideona. Po mimo, że było wiadome iż długo tu nie zabawię zdawał się być zawiedziony. Chwyciłam swój plecak z podłogi i wyszłam za Edith. Dyrektorka została przy pokoju Wampira. Miałam nadzieję, że nie będzie miał problemów przeze mnie...
Przez większość drogi obydwie milczałyśmy.
- Może zaczniemy od początku? - zaproponowałam.
Nagłe wtargnięcie do hm... naszego? pokoju zerwało nas oboje na równe nogi. Zdziwiłam się niesamowicie gdy zobaczyłam w drzwiach Edith... a za nią dyrektorkę. Mamy kłopoty? Przewinęło mi się przez myśl. Przeprosiny Różowej jeszcze mocniej wprawiły mnie w zdziwienie i zakłopotanie. Wykrzesałam z siebie jak najbardziej przyjazny uśmiech i powiedziałam
- Nic nie szkodzi.. to była tylko iluzja, po prostu nie rób tak więcej, OK? I też, wybacz. Trochę niefortunnie się to wszystko zaczęło - dziewczyna chyba nie takiej odpowiedzi oczekiwała, za to dyrektorka była z niej widocznie zadowolona. Iluzja... Okropna iluzja którą chciałabym jak najszybciej zapomnieć.
- Oh, tak sądziłam, że zaszła jakaś pomyłka. Dobrze, że się nie rozpakowałam... - rzuciłam okiem na Gideona. Po mimo, że było wiadome iż długo tu nie zabawię zdawał się być zawiedziony. Chwyciłam swój plecak z podłogi i wyszłam za Edith. Dyrektorka została przy pokoju Wampira. Miałam nadzieję, że nie będzie miał problemów przeze mnie...
Przez większość drogi obydwie milczałyśmy.
- Może zaczniemy od początku? - zaproponowałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz