Cecha szczególna? To ciekawe, Gustav jeszcze nigdy nie usłyszał takiego stwierdzenia. Wszyscy uważają to zwyczajnie za dziwne, przerażające i w pewnym sensie straszne czy obrzydliwe. Cóż, nie jego wina iż każdy boi się tego, czego nie zna, dlatego wbił w kotka swoje zaskoczone spojrzenie, by po kilku sekundach uśmiechnąć się niezauważalnie, spuszczając głowę do sałatki i smażących się rybek.
- Skoro mówisz, iż ten... defekt jest atutem, miło mi. W każdym bądź razie proszę, nie bij Tristiana, siniaki odbiją się na mnie - odrzekł, przerzucając rybkę na drugą stronę, przyprawiając ją przy okazji odpowiednio i przygotowując talerz dla Axela. Jakby tego było mało, przygotował również herbatkę, wlewając ją do specjalnego, małego czajniczka oraz położył ją na drewnianej, zbudowanej z owalnych części tacce, wraz z dwiema filiżankami, leżącymi na małych podstawkach i niedużą miseczką z kostkami cukru, do których dołączona była specjalna łapka, jaką łapie się kosteczki i wrzuca do napoju. Zostawił prócz tego dwie łyżeczki i gdy rybka była gotowa, nałożył ją na wcześniej wyłożony talerz, ówcześnie rozkładając na nim sałatkę. Danie wyglądało doprawdy bajecznie, aż chciałoby się zatopić w nie swe kły! Dla siebie pozostawił jedynie samą sałatkę, wyglądającą nieco inaczej od tej zrobionej dla kotołaka, bowiem w jego znajdowało się również jajko czy też kawałki mięsa. Wszystko ułożył schludnie na wspomnianej wcześniej, wręcz japońskiej tacce, kierując się w stronę mężczyzny, orientując się, iż on również skończył swoją robotę.
- Wyglądasz na zmartwionego. Czyżbyś zastanawiał się jak będzie wyglądać relacja pomiędzy Tobą, a moim bratem? Bądź pewien, że Cię polubi. Uwielbia takie słodkie rzeczy... chodzi mi oczywiście o przedmioty, które rozstawiłeś. Nawet ma kilka różowych misiów... - od razu się poprawił, kładąc tackę na nieduży, okrągły stoliczek, przesuwając go na środek pokoju i dokładając do niego dwie, niewielkie pufki dla ich dwojga.
- Jeżeli masz za mało miejsca, mogę Ci zwolnić nieco mojego. Mam go nieco za dużo. Swoją drogą, mam nadzieję, że ci posmakuje, smacznego. Herbaty? - zwrócił się nareszcie w kontekście zrobionego przez siebie jedzenia, osobiście donosząc sztućce dla niego jak i dla Axela. Chwycił za dzbanuszek w azjatyckim stylu, nalewając sobie nieco do filiżanki, po czym zastygł nad tą, przeznaczoną dla Nightshade'a.
- Skoro mówisz, iż ten... defekt jest atutem, miło mi. W każdym bądź razie proszę, nie bij Tristiana, siniaki odbiją się na mnie - odrzekł, przerzucając rybkę na drugą stronę, przyprawiając ją przy okazji odpowiednio i przygotowując talerz dla Axela. Jakby tego było mało, przygotował również herbatkę, wlewając ją do specjalnego, małego czajniczka oraz położył ją na drewnianej, zbudowanej z owalnych części tacce, wraz z dwiema filiżankami, leżącymi na małych podstawkach i niedużą miseczką z kostkami cukru, do których dołączona była specjalna łapka, jaką łapie się kosteczki i wrzuca do napoju. Zostawił prócz tego dwie łyżeczki i gdy rybka była gotowa, nałożył ją na wcześniej wyłożony talerz, ówcześnie rozkładając na nim sałatkę. Danie wyglądało doprawdy bajecznie, aż chciałoby się zatopić w nie swe kły! Dla siebie pozostawił jedynie samą sałatkę, wyglądającą nieco inaczej od tej zrobionej dla kotołaka, bowiem w jego znajdowało się również jajko czy też kawałki mięsa. Wszystko ułożył schludnie na wspomnianej wcześniej, wręcz japońskiej tacce, kierując się w stronę mężczyzny, orientując się, iż on również skończył swoją robotę.
- Wyglądasz na zmartwionego. Czyżbyś zastanawiał się jak będzie wyglądać relacja pomiędzy Tobą, a moim bratem? Bądź pewien, że Cię polubi. Uwielbia takie słodkie rzeczy... chodzi mi oczywiście o przedmioty, które rozstawiłeś. Nawet ma kilka różowych misiów... - od razu się poprawił, kładąc tackę na nieduży, okrągły stoliczek, przesuwając go na środek pokoju i dokładając do niego dwie, niewielkie pufki dla ich dwojga.
- Jeżeli masz za mało miejsca, mogę Ci zwolnić nieco mojego. Mam go nieco za dużo. Swoją drogą, mam nadzieję, że ci posmakuje, smacznego. Herbaty? - zwrócił się nareszcie w kontekście zrobionego przez siebie jedzenia, osobiście donosząc sztućce dla niego jak i dla Axela. Chwycił za dzbanuszek w azjatyckim stylu, nalewając sobie nieco do filiżanki, po czym zastygł nad tą, przeznaczoną dla Nightshade'a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz