Jak powiedział, tak też zrobił, wrzucając trzy kosteczki i mieszając herbatkę łyżeczką. Co do dyskusji o nowej szafce, niby kiwnął głową na znak, iż rozumie, jednak z drugiej strony był już pewny, iż weźmie następną do pokoju. Cóż, jego garderoba, jak i brata zajmuje sporo miejsca, zatem coś się i kotołakowi należy, biorąc pod uwagę ilość jego własnych rzeczy. Między innymi dlatego już w głowie jeździec zapisał sobie wizytę w sekretariacie dotyczącą dokupienia mebla, jakże potrzebnego tutaj.
- Pytań? Zatem pytaj - jedna z jego brwi pognała w górę w pytającym spojrzeniu, jakie to wbił w mężczyznę. Po co mu ta wiedza? Jakby nie patrzeć, to dosyć intymne pytania, choć nie na tyle, by nie odpowiedzieć. Najpewniej gdyby to był ktoś kompletnie mu obcy, ominąłby część pytań, jednak zważywszy a fakt, iż akurat z tym przyjdzie mu dzielić pokój, woli nie robić sobie wrogów. No... i do tego wydaje się całkiem słodki i grzechem byłoby skłamać.
- Cóż... Nie mam żadnych alergii, prócz jednej na orzechy. Co do koloru, zdecydowanie wolę pospolite kolory pasujące do wszystkiego, jak czarny i biały, zaś jeżeli chodzi o ostatnie pytanie, ughm... Jestem modelem i wymiary mam już pobrane, więc jeżeli bardzo Ci na tym zależy, dam Ci je - odpowiedział wyraźnie speszony. To trochę dziwne pytanie, bo przecież nie każdy na samym wstępie pyta innych o ich wymiary, jednak niech i tak będzie. To nie zmienia jednak faktu, iż poczuł się lekko inaczej, zastanawiając przez chwilę po ki grom mu to wszystko i czy na pewno dobrze robi, dając mu je. Dodatkowo, gdyby nie był tak popularny, w stu procentach dałby mu pobrać z siebie odpowiednie rozmiary osobiście, ale woli nie być po raz kolejny w życiu dotykany w dość śmieszny sposób po całym ciele. Niejedna dama w tej szkole marzy o możliwości położenia swoich kościstych łapek na jego cielsku, dlatego woli unikać takich sytuacji.
- Swoją drogą, do twarzy Ci w damskich ubraniach - mruknął, wpatrując się prosto w jego oczy, jakby chcąc przewiercić je na wylot samym wzrokiem, co w tej chwili wydawało się całkiem możliwe. Z dwójki braci to właśnie Gustav posiadał najbardziej przerażający, ale i hipnotyzujący wzrok, wręcz zmuszający innych do dziwnych, śmiesznych lub uroczych zachowań.
- Pytań? Zatem pytaj - jedna z jego brwi pognała w górę w pytającym spojrzeniu, jakie to wbił w mężczyznę. Po co mu ta wiedza? Jakby nie patrzeć, to dosyć intymne pytania, choć nie na tyle, by nie odpowiedzieć. Najpewniej gdyby to był ktoś kompletnie mu obcy, ominąłby część pytań, jednak zważywszy a fakt, iż akurat z tym przyjdzie mu dzielić pokój, woli nie robić sobie wrogów. No... i do tego wydaje się całkiem słodki i grzechem byłoby skłamać.
- Cóż... Nie mam żadnych alergii, prócz jednej na orzechy. Co do koloru, zdecydowanie wolę pospolite kolory pasujące do wszystkiego, jak czarny i biały, zaś jeżeli chodzi o ostatnie pytanie, ughm... Jestem modelem i wymiary mam już pobrane, więc jeżeli bardzo Ci na tym zależy, dam Ci je - odpowiedział wyraźnie speszony. To trochę dziwne pytanie, bo przecież nie każdy na samym wstępie pyta innych o ich wymiary, jednak niech i tak będzie. To nie zmienia jednak faktu, iż poczuł się lekko inaczej, zastanawiając przez chwilę po ki grom mu to wszystko i czy na pewno dobrze robi, dając mu je. Dodatkowo, gdyby nie był tak popularny, w stu procentach dałby mu pobrać z siebie odpowiednie rozmiary osobiście, ale woli nie być po raz kolejny w życiu dotykany w dość śmieszny sposób po całym ciele. Niejedna dama w tej szkole marzy o możliwości położenia swoich kościstych łapek na jego cielsku, dlatego woli unikać takich sytuacji.
- Swoją drogą, do twarzy Ci w damskich ubraniach - mruknął, wpatrując się prosto w jego oczy, jakby chcąc przewiercić je na wylot samym wzrokiem, co w tej chwili wydawało się całkiem możliwe. Z dwójki braci to właśnie Gustav posiadał najbardziej przerażający, ale i hipnotyzujący wzrok, wręcz zmuszający innych do dziwnych, śmiesznych lub uroczych zachowań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz